mariolwo
Dołączył: 20 Cze 2023
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:10, 21 Cze 2023 Temat postu: Pożar na Hryniewieckiego |
|
|
Ciemność spowiła ulicę Hryniewieckiego 7. W opustoszałych oknach kamienicy widoczne były jedynie smużki światła księżyca, które przecinały mroczne wnętrza. Długi czas temu, mieszkańcy opuścili to miejsce, pozostawiając je w rękach zapomnienia i tajemnic.
W jedną bezkształtną noc, z piekła wysunęły się płomienie. Czerwone, chciwe języki oplatały zardzewiałą metalową kratę na drzwiach głównych. Już dawno wykonano [link widoczny dla zalogowanych], wykonany był lata temu. Wydawały przeraźliwe trzaski i syczenie, jakby coś tajemniczego próbowało się wydostać na światło dzienne.
To, co wywołało pożar, pozostało nieznane. Lokalne legendy głosiły, że kamienica była nawiedzona. Były świadectwa o widmach przemierzających jej korytarze w ciszy nocy, a słychać było szeptane rozmowy zmarłych. Drzwi stawiały opór, nie pozwalając nikomu wejść. Ale pewnego dnia, tajemnica musiała się wydostać, a płomienie stały się jej wyrazem.
Ogień pustoszył wnętrze kamienicy, pochłaniając zapomniane wspomnienia i przeklęte dusze, które przez lata w niej uwięzione były. Na dachu, spowitych dymem, można było dojrzeć widmowe postacie, które opowiadały o stracie, bólu i niespełnionych pragnieniach.
Płomienie rósłszy w siłę, oddychały swoją mocą. Oświetlały zniszczone ściany, ukazując szkielety mebli i zardzewiałe ramy obrazów, które niegdyś zdobiły te przestrzenie. Ale to nie były tylko materialne rzeczy, które płonęły – to były związki, wspomnienia i dusze, które znajdowały w tym miejscu swoje ostatnie schronienie.
Na ulicy Hryniewieckiego 7 pozostała jedynie zgliszcza. Płomienie wygasły, a cisza znów zapadła. Kamienica wciąż stoi, ale jej przeszłość płonie w pamięci tych, którzy o tym miejscu słyszeli. To miejsce, gdzie strach i tajemnica splatają się w mrocznej opowieści, która nigdy nie zgaśnie.
Lata minęły od pożaru na Hryniewieckiego 7, a opowieść o tym miejscu wciąż żywała w umysłach mieszkańców miasta. Kamienica pozostała nieczynna, uwięziona w swoim spalonej obliczu, przyciągając jedynie odważnych i ciekawskich.
Pewnego deszczowego wieczoru, gdy miasto otuliło się w kłęby mgły, odważny eksplorator postanowił zbadać tajemnice Hryniewieckiego 7. Wiedział, że tam czai się coś więcej niż tylko popioły i zgliszcza. Wkrótce wniknął w ciemność i zasmakował gorzkiej atmosfery dawnych tragedii.
Korytarze były pełne szeptów przeszłości, które trzęsły jego duszą. Ściany wydawały się ożywać, przywołując pomiary instalacji pożarowych, obrazy minionych dni. Niektóre drzwi otwierały się nagle, odsłaniając zapomniane pokoje i skrywając sekrety, które od lat tkwiły w ich wnętrzach.
Eksplorator dotarł do starej biblioteki, gdzie porozrzucane były przyciemnione księgi. Ich strony wydawały się oddychać, ożywiając zapomniane historie. Przeglądając je, odkrył mroczne opowieści o dawnych mieszkańcach, ich upadku i tragedii, które splatały ich losy z miejscem, w którym teraz stał.
W miarę jak eksplorator zbliżał się do centrum kamienicy, energia wokół niego narastała. Był świadkiem dziwnych zjawisk, jak unoszące się cienie i niewidoczne dotknięcia. Przypomniał sobie słowa miejscowych, które mówiły o złowieszczym duchu, który miał pozostać w tym miejscu po pożarze.
Nagle, w jednym z pokoi, ujrzał postać. Była to kobieta o bladych rysach twarzy i smutnych, zatopionych oczach. Jej sylwetka wydawała się zlewająca z otoczeniem, jakby była zjawą uwięzioną między światami. Kiedy spojrzała na eksploratora, przemówiła w szeptach, mówiąc o swojej nieszczęśliwej przeszłości i niemożliwości odejścia.
Eksplorator poczuł ból i smutek ukryty w tych słowach. Zrozumiał, że tragedie, które rozegrały się w Hryniewieckiego 7, zaklęły to miejsce, skazując dusze na wieczne cierpienie. Zadurzony tą niewidzialną obecnością, eksplorator wiedział, że to nie jest miejsce dla żywych
Post został pochwalony 0 razy
|
|