Ula |
Wysłany: Wto 22:42, 21 Lis 2006 Temat postu: |
|
Witam Państwa, myślę że takie boksowanie między nami bez konstruktywnych wniosków do niczego nie prowadzi. Ponieważ jak widać są dwa poglądy na tą sprawę to pozostaje tylko takie rozwiązanie. Pan Darek musi wreszcie ogłosić wyniki głosowania (czytaj uzyskaną liczbę pełnomocnictw) i postawić sprawę otwarcie. Jeżeli ma większość- rządzi P.H. Reda ,jeżeli takiej przewagi nie ma głos ma Zarząd powołany na zebraniu wspólnoty. Na tym polega demokracja, ktoś będzie zrozpaczony takim wynikiem a inni zadowoleni z przebiegu sytuacji, ale będzie to głos większości i będziemy musieli to zaakceptować. Tak więc jasne deklaracje w jak najszybszym czasie. Nabierzmy tempa bo stoimy w miejscu. Pozdrawiam |
|
Gosc 6 |
Wysłany: Wto 13:34, 21 Lis 2006 Temat postu: |
|
Pani Zofio,
Zgadzam sie z wlascicielka apa.. NIe wiem czy Pani nie wie, czy nie chce wiedziec. Jak tu juz wczesniej wiele osob wspominalo my jako wlasciciele apartamentow nie jestesmy Panu Darkowi do niczego potrzebni. Wplacilismy juz pieniadze i najchetniej Pan Darek wynajalby nasze lokale od nas na smiesznych warunkach. My (wg P. Darka) powinnismy grzecznie wszyskie podetkniete pod nos umowy podpisac a potem nie przeszkadzac. Czesc z nas kupila te apartamenty aby je wynajmowac samodzielnie. Moze wlasnie z tym P. Darek powinien sie pogodzic i zabiegac aby nasi goscie byli takze jego goscmi. Mam na mysli korzystanie nie tylko z czesci bezplatnej ale takze i innych platnych atrakcji takich jak restauracja, bary i SPA. Wspolpraca miedzy hotelem a osobami wynajmujacymi obu stronom wyszlaby na dobre. Na razie hotel w naszych czesciach wiesza bez naszej zgody reklamowki restauracji. Ciekawe coby bylo gdybysmy nasze reklamowki rozwieszali w hotelu. Jak wiadomo nasi goscie w przyszlosci nie beda mogli korzystac z atrakcji hotelowych, nawet odplatnie. Jak widac hotel ma taki nadmiar gosci, ze musi ich ograniczac. No coz zobaczymy jak dlugo? |
|
Gościu |
Wysłany: Pon 2:02, 20 Lis 2006 Temat postu: |
|
Tak swoją drogą popatrzcie Państwo na całe to SPA - mały basen, niewykończony - kable wiszą pod sufitem. Jackuzzi - bez schodków do wejścia, bez poręczy. Chlor wali po oczach jak..... Podłoga - poślizgowa - zapytajcie ile już było upadków. Sauny - jak są obydwie czynne to prawie cud, zwykle coś szwankuje w jednej lub drugiej. Niewykończone ściany, zacieki, odpadające kafelki, urwane klamki. A gdzie jest obiecywana siłownia - w Anabelli. Taki obraz mozna zobaczyć oczami krytyka. |
|
Włascicielka apartam. |
Wysłany: Nie 18:14, 19 Lis 2006 Temat postu: Życie bez hotelu , złotej karty i basenów |
|
Uważam, że nie ma już sensu dalsza próba kontunuacji dialogu, którego nie ma z panem Guzkiem. Fakty są jasne i oczywiste: brak porozumienia; wcześniejsze obietnice o możliwosci korzystania z infrastrultury itd itp
Dlatego proponuję, co też sama zamierzam uczynić nie nabierać się na kolejne obietnice, tylko odciąć się od hotelu.
Trudno, należy przyjąć do wiadomości, że nie będziemy mieli możliwości korzystania z infrastruktury, a nie żebrać o coś, co jest niby kartą przetargową pana Guzka. Bo i tak prędzej czy później odetnie nas od wszystkiego. Więc uważam, że sami zrezygnujmy z tych basenów obecnie dla wybrańców (żenujące), ale nie poddajmy się ani na krok w kwestii dzierzawy działki (to skandal aby działać na tak lichwiarskich warunkach), nie zgadzajmy się na reklamy restauracji hotelu Velaves na naszych korytarzach w apartamentach. Nie warto ustępować ani na krok. Nie warto też wierzyć w te złote karty i inne bzdury. Mam nadzieję, że Ci, którzy nie mają kompleksów i nie muszą sobie poprawiać ego złotą kartą, oleją już cały ten cyrk, bo ta cała żenada powinna mieć już koniec. Blisko jest COS, niedrogo i bez łaski. Zanim powstał hotel, baseny przyjeżdzali goście do mojego apartamentu. Chętnych było dużo, a nie było infrastruktury. Stanowimy siłę 110 apartamentów. Skoro pan Guzek nie widzi, że nasi goście chodzili do restauracji, barów, że wydawali pieniądze w jego hotelu tzn, że musi to odczuć i całkowicie nie zna się na biznesie i zarabianiu pieniędzy. Bo współpracując z nami zyskał bardzo wielu gości a teraz nowych nie zyska a starych straci. |
|